Prawdziwy chrześcijanin. Pierwsze jest: „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. 29 marca 2019.
Jak jest "prawdziwy" po niemiecku? Sprawdź tłumaczenia słowa "prawdziwy" w słowniku polsko - niemiecki Glosbe : wahr, echt, wirklich. Przykładowe zdania
Masz na myśli to, że Anthony nie przystaje do wyobrażeń twojego ojca o tym, jaki powinien być prawdziwy mężczyzna? OpenSubtitles2018.v3 Przez chwilę mam wrażenie, że chce mnie pocałować, ale winda przystaje i drzwi się rozsuwają.
Prawdziwy przyjaciel? Jaki powinien być? Przez Gość Lalicjanna, Listopad 24, 2011 w Dyskusja ogólna. Polecane posty. Gość Lalicjanna Gość Lalicjanna Goście;
Dodaje chłopcom odwagi i zachęca ich do bycia sobą, ucząc, jak być prawdziwym mężczyzną.,,Jaki powinien być prawdziwy mężczyzna? Powinien walczyć, to jasne, ale o słuszne sprawy i nie mieczem czy szablą, ale na przykład chodząc na manifestacje w obronie słabszych. Powinien być silny, żeby pomagać innym.
Wikingowie to byli wprost okropni brutale, co walili się ciągle po łbach. Wtedy bycie mężczyzną oznaczało po prostu, że wzbudzało się w innych strach. Choć walczyli zac
. Sprawa nie jest jednak prosta, bo… twoja kochanka ma zupełnie odmienne zdanie i wiesz, że czeka cię trudna przeprawa, żeby zerwać więzy, które was łączą. Jak tego dokonać, żeby kończąc romans, nie zniszczyć także małżeństwa? Zakładamy przy naszych rozważaniach najbardziej skomplikowany i niewygodny scenariusz: jesteście ze sobą kilka lat, znacie się jak łyse konie, między wami zrodziło się coś, co ona wzięła za miłość, a ty nie wyprowadziłeś jej w porę z błędu. Co więcej - utwierdziłeś ją w przekonaniu, że odwzajemniasz jej uczucia, skutkiem czego spodziewasz się, że ona nie odpuści łatwo walki o ciebie i może dążyć do konfrontacji z twoją żoną lub chcieć z zazdrości zniszczyć twoje małżeństwo w ramach kary. Co wtedy? Mimo wszystko na początek zalecam przemyśleć, czy najlepszym rozwiązaniem nie będzie szczera rozmowa. Sam najlepiej znasz swoją kochankę i będziesz wiedział, czy taki scenariusz ma szansę zakończyć się powodzeniem. Przecież nie każda kobieta to zaślepiona uczuciami zaborcza histeryczka, która z góry poprzysięgnie ci zemstę za wszelką cenę. Od ciebie zależy, czy postawisz na argumenty racjonalne, czy emocjonalne. Wykorzystaj cały dostępny arsenał niezależnie od przyczyny, dla której zdecydowałeś się na rozstanie z kochanką. Odrodzona miłość do żony, chęć ratowania małżeństwa, dobro twoich dzieci, nagłe nawrócenie pod wpływem wyrzutów sumienia, czy świadomość, że większą krzywdę robisz kochance, będąc z nią, niż ją zostawiając – to tylko kilka motywów, które możesz wykorzystać. Nie musisz kłamać, ale niech to nie będzie lakoniczne stwierdzenie „to koniec”, bo możesz nie mieć drugiej okazji, aby załatwić sprawę polubownie. Postaraj przygotować się do tej rozmowy, stopniowo schładzając wasz związek i nieco rozluźniając łączące was relacje. Być może kobieta sama poczuje, iż dzieje się z wami coś dziwnego i będzie dążyła do wyjaśnienia sytuacji. Jak jednak zakończyć romans, jeśli przeczuwasz, że nie będziesz w stanie przekonać kochanki żadnymi argumentami? Obawiam się, iż w takim wypadku pozostają jedynie środki z kategorii wątpliwych moralnie. Tobie pozostawiam decyzję, czy jesteś gotów z nich skorzystać i jak daleko jesteś skłonny się posunąć, by uwolnić się od tej kobiety. Rozważając poniższe pomysły możesz dojsć do wniosku, że jednak prawdziwy facet z jajami nie powinien bawić się w takie gierki. Jednak nie wszystko jest tak proste jak męska duma i honor – w tej wyjątkowej sytuacji lawirujesz między bezpieczną wyspą swojej rodziny i zagrażającym jej tsunami gniewu kochanki. W takiej sytuacji wszystkie chwyty bywają dozwolone. Rozstanie z kochanką: stopniowy rozpad Wszystko, co dobre kiedyś się kończy. Także romanse potrafią samoistnie się wypalić. Zwłaszcza, jeśli jedna ze stron aktywnie w tym pomaga. Możesz spróbować tak pokierować waszymi relacjami, żeby maksymalnie je osłabić, zwiększyć dzielący was dystans i spowodować, że druga strona sama zwątpi w sens podtrzymywania tej znajomości. Coraz rzadsze spotkania i telefony, coraz mniej uwagi poświęcanej partnerce, mnożące się nieporozumienia i konflikty. Może z czasem uda ci się doprowadzić do tego, że kochanka sama zaproponuje poważną rozmowę na temat waszej przyszłości, o której to wcześniej wspominałem. To może być początkiem tak upragnionego przez ciebie końca. Jak zakończyć romans w stylu Dr. Jekyll & Mr. Hyde Jesteście uwikłani w ten romans od długiego czasu, stąd powinieneś doskonale zdawać sobie sprawę, jakie twoje cechy najbardziej odpowiadają kochance oraz czego nie znosi ona w innych mężczyznach. Spróbuj przeobrazić się z człowieka, którego pokochała w faceta, który ją do siebie zniechęci. To nie jest aż tak skomplikowane jak może się na początek wydawać. Traktuj ją odwrotnie niżby tego oczekiwała. Jeśli potrzebuje czułości i delikatności, bądź szorstki i obcesowy. Ceni w tobie silny i dominujący charakter – postaraj zmienić się przy niej w nieporadnego safandułę. Grunt, żeby robić wszystko na opak i nie po jej myśli. Taki teatr wymaga często postępowania wbrew sobie, ale potrafi przynieść zaskakująco efektywne rezultaty. Przy dużej dozie samozaparcia i dystansu do siebie jesteś w stanie spowodować, że ona sama cię rzuci, kiedy uświadomi sobie, jaki „naprawdę” jesteś. Jak zakończyć romans w stylu jak Bóg Kubie, tak Castro Bogu Jeżeli nie widzisz realnej możliwości takiego wyjścia z sytuacji, by twoja żona nie dowiedziała się o zdradzie i jesteś przekonany, iż jakakolwiek próba zakończenia romansu spotka się z atakiem kochanki na twoje małżeństwo - spróbuj stanowczo i zdecydowanie wyperswadować jej takie rozwiązanie. Kierująca się uczuciami, a nie rozumem kobieta może być bardzo oporna na argumenty, dlatego dobrze się przygotuj. Uświadom jej, do czego zdolny jest mężczyzna, kiedy zmuszony jest bronić swojego terytorium. Niech zrozumie, że niszcząc twój związek, tak naprawdę niczego nie osiągnie, bo spali wszelkie mosty pomiędzy wami, a jej własne życie przerodzi się w piekło, bo ty nie będziesz miał już nic do stracenia i za punkt honoru przyjmiesz zemstę za wszelką cenę. Postaraj się być mocno sugestywnym i dobitnie uzmysłowić jej konsekwencje walki w myśl powiedzenia - oko za oko, ząb za ząb. To powinno na tyle ostudzić jej emocje, że zaniecha jakichkolwiek działań odwetowych. Jak widać wycofanie się z długoletniego romansu nigdy nie jest prostą sprawą. Im dłużej jesteście razem, tym trudniej będzie wam się rozstać - to oczywiste. Warto zawczasu wziąć pod uwagę perspektywę zakończenia tej przygody i nie obiecywać zbyt wiele kochance, nie rozpalać w niej nadziei na wspólne życie, a przede wszystkim nie deklarować uczuć, jeżeli ich nie odwzajemniasz. Taka powściągliwość może w przyszłości bardzo ułatwić rozstanie i ograniczyć do minimum jego negatywne skutki. Jeżeli macie własne doświadczenia w tej materii i sprawdzone na własnej skórze sposoby kończenia długotrwałych romansów - podzielcie się nimi z resztą czytelników w komentarzach. Jak (nie) rozstawać się z kochanką, cz. 1. ❯
Jesteście ze sobą od kilku lat. Kochacie się, ale do waszego związku wkradła się rutyna. On wstaje jeszcze przed tobą. Wychodzi do biura bez słowa pożegnania. Ty biegniesz do pracy, potem zajmujesz się domem, a wieczorem otwierasz laptopa i wyrabiasz nadgodziny. Spotykacie się dopiero w łóżku. Po całym dniu nie macie siły na seks. Ty chciałabyś, żeby wasza relacja wyglądała tak, jak kiedyś. On nie widzi, żeby cokolwiek się zmieniło. Myślisz, że "pierwsza randka" nie może trwać przez całe życie? Przeciwnie – da się to załatwić. Nikt nie ożywi twojego życia tak, jak kochanek! Niekoniecznie prawdziwy. Może być wymyślony. Trzeba jednak uważać, by taki eksperyment nie uświadomił nam, że nic nas nie łączy z obecnym partnerem i chętnie – albo ty, albo on – zamienilibyście się na lepszy model. Kolega z dawnych lat Naukowcy pod kierunkiem Kevina Kniffina z Cornell University poprosili grupę kobiet, które zadeklarowały w ankiecie, że ich związek z obecnym partnerem się wypalił, o przeprowadzenie pewnego eksperymentu. Każda z nich miała przez miesiąc pozorować zdradę: znikać wieczorami, przesadnie dbać o siebie, a nawet wysyłać na adres domowy bukiety kwiatów na własne nazwisko, koniecznie dołączając do nich pikantny liścik podpisany męskim imieniem. Efekt był piorunujący! Siedmiu na ośmiu mężczyzn diametralnie zmieniło podejście do swoich partnerek, bojąc się, że mogą je stracić. Karolina, graficzka z Warszawy, jest ze swoim chłopakiem, Michałem, od czterech lat. Poznali się przypadkiem. Karolina szukała mieszkania do wynajęcia i trafiła na ogłoszenie, które zamieścił Michał. Mieszkanie jej się nie spodobało, ale właściciel już tak. – Początki naszego związku były szalone. Codziennie uprawialiśmy seks, piliśmy wino nad Wisłą, urywaliśmy się z pracy w środku dnia, żeby zjeść lunch w naszej ulubionej knajpce. Byliśmy zafascynowani sobą – ciągle rozmawialiśmy i uczyliśmy się od siebie czegoś nowego. Po trzech latach poczułam, że Michał zaczyna się przy mnie nudzić. Zrozumiałam, że muszę coś z tym zrobić. Karolina przypomniała sobie, jak Michał zdenerwował się, kiedy tańczyła ze swoim byłym chłopakiem w klubie. Zrobił jej awanturę i wrócił do domu. – Wtedy mnie olśniło. Pomyślałam, że upozoruję romans z moim byłym. To go na pewno ruszy! – wspomina. Zaczęłam dyskretnie. Od zmiany swojego wyglądu. – W jeden weekend przeistoczyłam się w blondynkę. Choć zawsze zarzekałam się, że to kolor nie dla mnie, zaryzykowałam. To był pierwszy krok. Kiedy wróciłam od fryzjera, Michał burknął znad komputera kurtuazyjne "ładnie ci". Nie zareagowałam. Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Wieczorem powiedziałam mu, że spotkałam na ulicy Marcina, który nie poznał mnie przez zmianę koloru włosów. Potem (w ramach rekompensaty za to faux pas) zaprosił na szybką kawę. Opowiedziałam Michałowi wymyśloną historyjkę o kłopotach Marcina i przyznałam się do tego, że zaoferowałam mu pomoc w znalezieniu mieszkania. Tym sposobem wprowadziłam mojego wymyślonego kochanka do naszego życia. Seksowna kiecka i zaskakująca zmiana Karolina konsekwentnie realizowała swój plan. – Nie wspominałam często o Marcinie – musiałam stopniować napięcie. Znikałam na całe popołudnia, tłumacząc się pracą. W tym czasie albo spotykałam się z koleżankami, albo spędzałam długie godziny na siłowni. Efekt był taki, że zrzuciłam kilka kilogramów, co pomogło w mojej wizualnej metamorfozie. Z nową fryzurą i bez fałdki na brzuchu, wcisnęłam się w seksowne kiecki. Wcześniej nie podejrzewałabym nawet, że coś takiego mogę założyć – wspomina. Michał powoli orientował się, że coś jest nie w porządku. – Pewnego dnia odebrałam telefon od podekscytowanej przyjaciółki, która mówiła, że spotkała ostatnio Michała w centrum handlowym. Wypytywał ją o nasz ostatni wspólny wypad do klubu. W końcu wprost zapytał, czy nie było tam Marcina. To na tyle dziwne, że wcześniej nie przeszłoby mu do głowy, żeby tak węszyć – wspomina Karolina. Pamela Druckerman, autorka wydanej właśnie książki "Dlaczego zdradzamy?", która stała się międzynarodowym bestsellerem, uważa, że umiejętnie wykorzystany wymyślony romans to świetny sposób na zwiększenie zainteresowania partnerem. Mężczyzna, który wyczuje zagrożenie, będzie zastanawiać się, co sprawiło, że partnerka zmieniła swoje zachowanie. Michał zaczął się bardziej starać. Nie przyznał się do tego, że jest zazdrosny, ale bez okazji zaprosił Karolinę na kolację i zaskoczył ją, kiedy jako pierwszy pomyślał, żeby zaplanować ich wspólne wakacje. Tym razem tylko we dwoje, bez przyjaciół. – Jest o wiele bardziej czuły i w końcu zaczął zwracać uwagę na moje problemy. Ostatnio zapytał mnie nawet, co słychać u Marcina. "Nie wiem, nie widzieliśmy się od miesiąca" – odpowiedziałam. Michał uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek. Zgubne skutki zazdrości Psycholog Karolina Gujda potwierdza, że zazdrość podnosi czasem temperaturę związku i może sprawić, że na osobę, z którą jesteśmy od wielu lat, spojrzymy z błyskiem w oku. Ostrzega jednak, że takie działanie może mieć nieprzewidziane konsekwencje. – Zazdrość to niebezpieczne narzędzie, z którym nie powinno się igrać. Po pierwsze, prowokowanie zazdrości nie jest fair wobec osoby, z którą jesteśmy, bo to zwyczajne igranie z czyimiś uczuciami. Po drugie zbyt dużo zazdrości niszczy związek i sprawia, że ludzie mają do siebie coraz mniej zaufania, stają się podejrzliwi, nieufni. Rywalizują ze sobą i próbują się wzajemnie kontrolować. Zdaniem Gujdy jeśli celowo sprawiamy, że nasz partner staje się o nas zazdrosny, musimy mieć świadomość, że jest to proces nieodwracalny – od tej pory zazdrość stanie się jedną z reguł, na której opiera się związek. – Wywoływanie zazdrości i udawanie, że naszym życiu pojawił się ktoś nowy, zazwyczaj się źle kończy – partner straci do nas zaufanie, uzna, że gramy na dwa fronty i zrezygnuje ze związku – ostrzega psycholożka. Może też, w reakcji na naszego "wymyślonego kochanka" znaleźć sobie jak najbardziej realną kochankę. Przekonała się o tym Gosia, farmaceutka z Łodzi. Kiedy w jej małżeństwie zrobiło się nudno, uznała, że skorzysta ze sprawdzonego patentu. Przypomniała sobie jak w liceum jako jedyna z paczki przyjaciółek nie miała chłopaka. – Chciałam być bardzo dorosła i wymyśliłam sobie chłopaka. "Wymysł" był dopracowany w szczegółach, pewnie dlatego, że miał swój realny odpowiednik, do którego wzdychałam... Miał wiek, imię, chodził do szkoły w innej dzielnicy, planował spędzić ze mną resztę życia... Ta historia zwróciła uwagę całej klasy. Stałam się prawdziwą gwiazda i wszyscy mi zazdrościli. Kilkanaście lat ten pomysł okazał się nietrafiony. Gosia po urodzeniu dziecka przytyła 10 kilogramów. Choć bardzo się starała, nie mogła sobie poradzić z szalejącymi hormonami – wciąż tyła. Czuła się coraz bardziej nieatrakcyjna dla swojego męża. – Przestał mnie zauważać, nie zajmował się dzieckiem, siedział do późna w biurze. Wiedziałam, że powoli go tracę – wspomina. Tajemny plan pomogła jej uknuć przyjaciółka. Pomysł był prosty – w jej pracy pojawił się nowy mężczyzna, któremu młoda mama od razu wpadła w oko... Gosia zaczęła coraz częściej wychodzić w soboty – mówiła, że idzie do klubu bawić się ze znajomymi z pracy. W tym czasie synkiem miał zajmować się Paweł. Kilka razy wieczorem poprosiła Baśkę, jej przyjaciółkę, żeby późnym wieczorem wysłała jej z nieznanego numeru SMS-a z życzeniami słodkich snów. Specjalnie zostawiała telefon na widoku i wychodziła na chwilę do łazienki. – Zachowywałam się jak nastolatka. Nie było mnie stać na prawdziwego kochanka, to sobie go wymyśliłam... Z perspektywy czasu wydaje mi się to żałosne. Niestety jej działania nie przyniosły zamierzonego efektu. – Mijały kolejne miesiące, a w naszym związku nic się nie działo. Mówiłam Basi, że moje metody są chyba nieskuteczne... Pewnego dnia Paweł zapomniał wziąć telefonu do pracy. Napisał mail, w którym prosił, żebym nie odbierała żadnych połączeń. Około 10 przyszedł do niego SMS. Jakaś kobieta dziękowała za wspólnie spędzony weekend w Krakowie... Byłam w szoku, bo Paweł miał być wtedy w służbowej delegacji. Mąż Gosi od razu przyznał się do winy. – Mówił, żebym nie była taka święta, bo on od dawna wie o moim romansie... Płakałam, zapewniałam, że zrobiłam to, żeby zwrócił na mnie uwagę. On nie chciał słuchać żadnych wyjaśnień – spakował się i odszedł do innej. Dziś jesteśmy już po rozwodzie. Zapomnij o rutynie "Jakość naszego życia sprowadza się do jakości naszych związków z innymi ludźmi", twierdzi Anthony Robbins, znany amerykański coach. Jak usprawnić nasz związek sprawić, by ponownie zapłonął w nim ogień namiętności? Odpowiedź jest prosta – wystarczy robić wspólnie z partnerem coś, co sprawia nam radość. – Jeśli w naszej relacji brakuje namiętności i wkradła się do niej rutyna, róbmy wszystko, aby tę namiętność na nowo rozbudzić. Ale działajmy razem, ze wzajemnym szacunkiem i sięgajmy tylko po takie rozwiązania, które są akceptowane przez oboje partnerów – twierdzi Karolina Gujda. W książce "Rutyna związku" Anny Popis-Witkowskiej i Adriana Gasza znajdziemy aż 52 sprawdzone sposoby, które pomogą nam naprawdę cieszyć się sobą i odkryć różne zapomniane już może sposoby na odczuwanie przyjemności z bycia razem. Zacznijmy od dwóch magicznych słów "przepraszam" i "dziękuję". Zamiast wydawania komend: "Zrób to dla mnie!", "Kup mi czekoladę", prośmy, nie zacinajmy się w swojej złości, wyciągnijmy rękę do partnera i sprawmy, żeby poczuł się potrzebny. Warto też pomyśleć o urozmaiceniu naszego życia erotycznego – to przecież podstawa udanego związku. Zmieniajmy rozkład seksualnego harmonogramu – nie kochajmy się w określonych miejscach i porach dnia. Zarezerwujmy czas tylko dla siebie. Świece, nastrojowa muzyka, kadzidełka czy wspólna kąpiel z olejkami – to na pewno zwróci uwagę naszego partnera. Poza tym warto też znaleźć wspólne hobby. Najlepiej uprawianie sportu – by połączyć przyjemne z pożytecznym. Siłownia? Wspinaczka? Spinnig? To już kwestia wyboru. Psycholog Monika Błaszczak uważa, że to dużo lepiej podziała na nasz związek niż wywoływanie zazdrości u partnera. - Po co tworzyć negatywne emocje, skoro jest tyle wspaniałych patentów, by nasz związek znów dawał nam satysfakcję? Zamiast szukać problemów i ryzykować utratę zaufania, polecałbym bardziej tradycyjne i sprawdzone metody – mówi Błaszczak.
1 Dbasz o potrzeby partnera czy skupiasz się tylko na sobie? A może tak bardzo zależy ci na otoczeniu, że wolisz teatralnie jęczeć, zamiast skupić się na przyjemności? Wszystko zależy od tego, w jakim dniu tygodnia przyszedłeś na świat. 1/7 Osoby urodzone w poniedziałek są emocjonalne, żywiołowe i ambitne. Obdarzone są magnetycznym urokiem, a ich tajemniczość przyciąga płeć przeciwną. W sypialni budzi się w nich drapieżne zwierzę. Lubią urozmaicenia i chętnie eksperymentują. Zaskakują partnera i podsycają żar w związku. Poniedziałkowi kochankowie są niezwykle wrażliwi, przez co świetnie wyczuwają nastroje, emocje i potrzeby partnera. Seks z nimi to prawdziwa przygoda. Czasem zabiorą kochanka w pełne zmysłowości orienty, innym razem zaproponują romantyczne pieszczoty, żeby zaraz poprowadzić go w dziki seks bez zahamowań. Wykazują się przy tym pomysłowością i chętnie przejmują inicjatywę. Mają skłonność do dominacji. Partnerowi pozostaje tylko zaufać im i oddać się rozkoszy. Tym bardziej, że poniedziałkowy kochanek o bezpieczeństwo partnera i swoje zadba równie dobrze, jak o orgazm. 2/7 Osoby urodzone we wtorek są świetnymi przyjaciółmi. Ta ich wesołość i poczciwość często sprawia, że są odbierani w całkowicie aseksualny sposób. Jednak to tylko pozory. Wtorkowi kochankowie są silni, porywczy i zdecydowani. Bywają wręcz brutalni. Nie dla nich nieśmiałe pieszczoty, oni od razu przechodzą do rzeczy. To może być miła niespodzianka dla ich partnerów. “Wtorki” uwielbiają seks wszędzie, byle nie w łóżku. Ich zdaniem do miłosnych uniesień służyć mogą wszystkie pomieszczenia w domu. A ponieważ kochają gotować, to kuchnia jest dla nich miejscem szczególnym. Niestety wadą “wtorków” bywa egoizm w sprawach łóżkowych. Skupiają się oni na sobie i często zapominają o tym, że partner też ma potrzeby. Problemem jest to, że nie przyjmują oni żadnych sugestii. Uważają, że są świetnymi kochankami, a jeśli partner próbuje ich pouczać, to trzeba zmienić partnera. Jeśli nawet nie zdecydują się na zakończenie związku, to możecie mieć pewność, że chętnie będą tym argumentem grać. W kwestiach antykoncepcji bywają lekkomyślni. 3/7 Ciekawe świata i bardzo bystre osoby urodzone w środę wszędzie, gdzie się pojawią, budzą zainteresowanie. Cenią poczucie humoru i wierzą w związek dusz. Jednak, mimo pozornej otwartości, “środy” starannie wybierają sobie partnerów. Ta ich wybredność może być czasem odbierana jako chłód, jednak nic bardziej mylnego. Dla swoich partnerów “środy” są kochankami idealnymi. Zwinne, ciekawe i gotowe poddać się dominacji. Chętnie podążają za swoim kochankami w krainę ich fantazji. Są otwarte na eksperymenty. By zapewnić rozkosz ukochanej osobie, mają tendencję do ignorowania własnych potrzeb. Na dłuższą metę może to być powodem ich frustracji. W takim przypadku “środa” chętnie podzieli się z partnerem swoimi uwagami, a nie każdy umie spokojnie prowadzić tego typu rozmowy. Jeśli jednak partnerzy umieją rozmawiać, to ich życie seksualne będzie dla nich źródłem satysfakcji. W końcu “środy” są jednymi z najlepszych kochanków. 4/7 Osoby urodzone w czwartek mają wielkie plany, marzenia i cele. Ich głowę zaprzątają wielkie sprawy, a seks zauważają jakby przypadkiem. I nagle okazuje się, że i w tej dziedzinie “czwartki” są mistrzami. Bardzo czułe, otwarte na potrzeby partnera i nastawione w takim samym stopniu na dawanie, jak i na branie. “Czwartki” obdarzone są ogromnym potencjałem i szybko zmieniają się w kochanków idealnych. Ich łagodność i spokój w sypialni zmienia się w namiętność i żar. Jeśli mają zaufanie do partnera, to dla jego przyjemności zgodzą się na eksperymenty. Jednak należy mieć świadomość, że dla nich samych nie stanowi to podniety. Nie przepadają za eksperymentami, przebierankami czy innymi tego typu atrakcjami. Uważają, że w akcie miłosnym najważniejsza jest druga osoba i na niej skupiają swoją uwagę. Są wierne i lojalne. Dbają o komfort partnera. Z nimi o nic nie trzeba się martwić. 5/7 Osoby urodzone w piątek kochają kochać. Uwielbiają motylki w brzuchu, romantyczne spacery, wpatrywanie się w księżyc. Ich wymarzony seks ma miejsce na plaży. Niestety, rzeczywistość zupełnie różni się od ich oczekiwań. A kiedy wszystko idzie nie tak, jak “piątek” to sobie wymarzył, ten, zamiast poddać się namiętności, uparcie skupia się na oprawie. Zupełnie nie zauważa partnera, ponieważ właśnie teatralnie jęczy. Nie widzi, że nie w tym rzecz. Namiętność i pożądanie nie kryją się jedynie w świecach, seksownej bieliźnie czy romantycznej muzyce, a przede wszystkim w drugiej osobie. Kochanek osoby urodzonej w piątek powinien pomóc mu się zapomnieć, poddać chwili. Pokazać mu, że prawdziwy orgazm jest dużo przyjemniejszy niż ten teatralnie odegrany. Najlepiej przejąć kontrolę i pokazać “piątkowi”, jak wygląda prawdziwa rozkosz. To będzie dla niego wielkie odkrycie i chętnie zrezygnuje ze swojego teatru. 6/7 Osoby urodzone w sobotę są odbierane jako chłodne, zdystansowane i aseksualne. Nic bardziej mylnego! W sypialni “soboty” zamieniają się w drapieżne zwierzęta. Są niezwykle namiętne, pełne energii i szybko się uczą. Mimo, iż w życiu niechętnie eksperymentują, to w łóżku sprawa przedstawia się zupełnie inaczej. Chętnie sprawiają partnerowi przyjemność i same znajdują w tym radość. Są pełne entuzjazmu i w łóżku wykazują się ogromnym temperamentem. Nie dla nich wstrzemięźliwość czy asceza, one po prostu kochają seks. Dobrze, jeśli trafią na kochanka o podobnych potrzebach. Jeśli tak, to ich życie seksualne będzie układało się idealnie. Jeśli jednak partner będzie miał w tym względzie inne potrzebny, to może okazać się, że ta chłodna “sobota” będzie szukała zaspokojenia w innych ramionach. 7/7 Najlepszymi kochankami są osoby urodzone w niedzielę. Są one zmysłowe, tajemnicze i wręcz stworzone do fizycznej miłości. Ci, których obdarzą swoimi względami, mogą czuć się prawdziwymi wybrańcami. “Niedziele” posiadają niezwykły temperament i wielką fantazję. Chętnie poprowadzą kochanka przez świat niezwykłych doznań i rozkoszy. Są bezpruderyjne i otwarte. Cenią szczere rozmowy i chętnie powiedzą partnerowi, czego oczekują. Same nie muszą pytać, czego pragnie partner. One to po prostu wiedzą. Dla nich seks nie ogranicza się do sypialni. Chętnie szukają nowych podniet, eksperymentują, sprawdzają, co im odpowiada, a co nie. Uwielbiają rozpieszczać i być rozpieszczane. Gra wstępna w ich wydaniu jest niezwykłym przeżyciem, a partnera potrafią doprowadzić do orgazmu spojrzeniem, dotknięciem czy namiętnym szeptem. To królowie życia, którzy potrafią z seksu czerpać pełnymi garściami.
Jak odzyskać kochanka, do którego nadal coś czuję? Jak odzyskać kochankę, która ze mną zerwała?Związek z kochankiem lub kochanką może mieć bardzo różne oblicza. To chyba najbardziej skomplikowany wariant relacji damsko-męskiej, z definicji bowiem zakłada, że w układzie jest jeszcze ta trzecia osoba – zdradzana…Być może jesteś mężatką, którą uwiódł samotny mężczyzna? Być może jesteś żonaty, ale pozwoliłeś sobie na skok w bok? A może zarówno ty, jak i twój kochanek/twoja kochanka jesteście w stałych związkach i zdradzacie swoich partnerów? Albo to ty jesteś kochanką lub kochankiem osoby, która jest w stałym związku?Może to był przelotny romans, a może wasza relacja ciągnie się od dłuższego czasu? Może nigdy nie planowaliście zostawiać swoich mężów i żon, a może chcieliście ułożyć sobie życie na nowo u boku innej osoby?Możliwości jest naprawdę wiele, ale istotą problemu jest to, że zazwyczaj związki z kochankami są bardziej narażone na ryzyko rozstania (z kimkolwiek miałoby ono nastąpić). Co zrobić, jeśli kochanek cię rzucił lub zerwała z tobą kochanka? A co jeśli to my zdecydowaliśmy o rozstaniu, ale zmieniliśmy zdanie? Temu zagadnieniu poświęcony będzie dzisiejszy do niego przejdziemy, chciałbym, żebyś rzucił(a) okiem na dwie użyteczne w twoim przypadku pierwsze, przed lekturą wpisu warto zrobić krótki, bezpłatny test online. Odpowiedz na kilkanaście prostych pytań na temat twojej relacji z ex kochankiem lub kochanką i poznaj swoje szanse na odzyskanie go/jej. Wynik wyrażony w procentach otrzymasz zaraz po zakończeniu testu. Jakie są twoje realne szanse na odzyskanie?Jeśli natomiast jesteś zdeterminowany(-na), żeby odzyskać byłego kochanka lub byłą kochankę, wiele cennych wskazówek odnajdziesz w moim e-booku „Klucz Do Odzyskania”, który dostarcza uniwersalnych strategii i rozwiązań, skutecznych także w przypadku odzyskania kochanka i kochanki. Dostępny jest w dwóch wersjach: dla niej i dla treściDlaczego chcemy odzyskać kochanka lub kochankę?Jak odzyskać kochanka: najważniejsza strategiaJak odzyskać kochankę: złote zasadyJak odzyskać żonatego mężczyznę lub kobietę mężatkę?Dlaczego chcemy odzyskać kochanka lub kochankę?Zaczniemy od pytania, na które odpowiedź wydaje się banalna, ale za chwilę zobaczymy, że tak naprawdę jest dużo bardziej złożona. Dlaczego chcesz odzyskać swojego kochanka albo swoją kochankę? Powodem ogólnym jest silna więź uczuciowa, z której nie chcemy rezygnować, ale warto się przyjrzeć, z czego ta więź wynika, by zrozumieć, czy chcemy odzyskać ex kochanka/kochankę z powodu najczęściej wchodzą w relację z kochankiem z następujących powodów:Czują się niedowartościowane, szczególnie pod względem swojej kobiecości, seksapilu, atrakcyjności w oczach zmęczone rolą żony i matki i nęci je to, że mogą znaleźć się w alternatywnym układzie, dalekim od ról, jakie dotychczas dostają wystarczająco czułości, poczucia bezpieczeństwa i zainteresowania ze strony męża; być może podejrzewają, że mąż też uczucie do męża wypala się, być może małżeństwo należy do nieudanych z różnych przyczyn, więc szukają innej relacji, która pozwoli im podjąć decyzję o nowości i podniecających bodźców – chcą np. związać się z młodszym mężczyzną, by przeżyć drugą dlaczego mężczyźni mają kochanki?Podobnie jak kobiety czują się niedowartościowani, odstawieni na boczny tor, a przy tym mają poczucie, że stracili niejako „prawo” do swojej partnerki; to najczęściej wiąże się z brakiem seksu w nowości, odskoczni od rutyny, ale nie miłości, dlatego mają skłonność do skoku w bok, ale nie angażują się w pozamałżeńskie poczucie, że męska natura usprawiedliwia ich początkowy płomień namiętności, a dojrzała, stabilna relacja oparta na poczuciu bezpieczeństwa im tego nie swoje ego, próbują przeżyć drugą młodość, chcą się też grono osób, które same zostają kochankami: nie mają innych zobowiązań, ale wiążą się z osobą, która ma męża lub żonę. Takie osoby najczęściej ulegają fascynacji lub darzą tę osobę prawdziwym, silnym uczuciem, z którego nie chcą zrezygnować, nawet za cenę zniszczenia cudzej rodziny czy pozostania na zawsze „tą trzecią/tym trzecim”.Badania i sondaże pokazują, że kobiety najczęściej znajdują kochanka wśród znajomych, a mężczyźni wśród nieznajomych. Kobiety zwykle traktują taką relację poważniej i rozważają odejście od męża, natomiast mężczyźni stosunkowo rzadko opuszczają rodzinne gniazdo dla kulisy związku z kochankiem i z kochanką są różne (a zatem strategie odzyskania również będą nieco inne), to łączy je jeden mianownik: zarówno kochanek, jak i kochanka uzupełniają pewne poważne braki, na krótszą lub na dłuższą metę, co powoduje nawiązanie bliskiej więzi. Najczęściej zapewniają bliskość fizyczną i dowartościowują w taki sposób, w jaki nie robi tego mąż czy odzyskać kochanka: najważniejsza strategiaJeśli twój kochanek oddalił się od ciebie lub sama odprawiłaś go z kwitkiem, przede wszystkim zastanów się, dlaczego ci go brakuje, co ci dawał i czy w dalszym ciągu mógłby zaspokajać twoje Rozważ przyczyny waszego rozstania: czy znudziliście się sobą, czy on znalazł sobie inną, czy zaczęłaś mieć obawy, że ktoś odkryje wasz romans, czy on zaczął mieć w stosunku do ciebie za duże oczekiwania, a może wycofał się po tym, gdy to ty mu powiedziałaś, że chcesz zostawić dla niego męża?2. Zastanów się, czy możesz im zaradzić: czy jesteś gotowa zgodzić się na układ, który ci proponował, czy jesteś w stanie włożyć pracę w to, by znowu go sobą zainteresować, czy jesteś w stanie mu udowodnić, że ci na nim zależy, czy zamierzasz w jakiś sposób rozwiązać sprawę z mężem?3. Nie bądź nachalna: postaw na okres braku kontaktu i zajmij się sobą. Nie okazuj błagalnej, uległej postawy, nie stalkuj go i nie bombarduj wiadomościami. Pozwól, by poczuł, że mu ciebie brakuje, a w międzyczasie sama przemyśl waszą relację i swoje Dostarczaj mu subtelnych bodźców: spraw, by zauważył, że się zmieniłaś, że dobrze wyglądasz, że prowadzisz interesujący styl życia. Zrób to za pomocą social media, zapytaj go o poradę lub, jeśli to możliwe, zaaranżuj sytuację, w której będzie mógł zobaczyć cię na Przejdź do działania: wznów z nim kontakt, początkowo nie okazując, że masz co do niego jakieś plany. Flirtuj z nim, celuj we wspomnienia, które sprawią, że zmięknie mu serce. Nie dawaj mu wszystkiego na raz, zbliżaj się i oddalaj, nęć go, a na koniec uwiedź tak, jak udało ci się to za pierwszym naprawdę odzyskanie kochanka nie różni się bardzo od odzyskania byłego chłopaka czy faceta, z którym się spotykałaś bez zobowiązań. Dlatego całą ścieżkę, którą powinnaś przejść, by osiągnąć sukces, znajdziesz w „Kluczu Do Odzyskania” – poradniku, który krok po kroku pokazuje, jak odzyskać byłego w zależności od sytuacji wyjściowej. Znajdziesz w nim wiele sztuczek i strategii, które pozwolą ci na nowo uwieść twojego kochanka. Wypełnij poniższy formularz i pobierz bezpłatny rozdział! Uzyskaj dostęp do serii codziennych maili i otrzymaj fragment „Klucza do odzyskania”. Dowiesz się z niego: Jakie jest właściwe nastawienie, które pozwoli ci odzyskać byłego partnera Dlaczego masz szansę, by odmienić swoje życie Na jakich podstawach opiera się ta metoda … i wiele więcej!Jak odzyskać kochankę: złote zasadyCzęść porad dotyczących odzyskania kochanki pokrywa się z tymi, które dotyczą odzyskania kochanka – ale nie wszystkie! Istnieje pakiet złotych zasad, które stanowią punkt wyjścia dla zrozumienia własnej sytuacji i podjęcia właściwych działań. Oto one:1. Rozważ przyczyny rozstania i zastanów się nad ich rozwiązaniem: w waszej relacji mogło pojawić się widmo nudy, ale też oczekiwania, którym ty lub ona nie chcieliście lub nie mogliście sprostać. Przemyśl, czy coś w tej kwestii możesz i chcesz zmienić, uwzględniając w tym swoje obecne relacje z żoną i Złap dystans: dystans i rozluźnienie kontaktów pozwala opaść negatywnym emocjom i zebrać siły do dalszych działań. To też czas na to, by spojrzeć trochę z innej perspektywy na swoje związki. Zachowaj się z godnością i pokaż jej, że nie masz do niej żalu, ani nie zamierzasz wywierać na niej Zmierz się z jej oczekiwaniami: jeśli twoja kochanka chciała, byś uregulował kwestię małżeństwa, a ty stwierdziłeś, że chcesz z nią stworzyć prawdziwy związek i zakończyć tym samym poprzedni, podejmij konkretne kroki. Pokaż, że jesteś osobą zdecydowaną, która potrafi wziąć sprawy w swoje ręce, i zadbaj o to, co nie odpowiadało jej, kiedy się z tobą Uwiedź ją: wznów kontakt, najpierw subtelnie, przyjacielsko, a następnie powoli zacznij ją uwodzić, okazując uprzejmość i otwartość, ale też zachowując pewną aurę tajemniczości. Flirtuj z nią w sposób narastający, a gdy dojdzie do spotkania, staraj się ją oczarować tak, by zbliżyć się do niej wskazówki stanowią pewien ogólny schemat, ale jeśli chcesz poznać zaawansowane strategie i dowiedzieć się, jak odzyskać kochankę krok po kroku, sięgnij po „Klucz Do Odzyskania” – najpełniejszy poradnik poświęcony temu zagadnieniu, który doskonale sprawdzi się również w twoim przypadku. Wypełnij poniższy formularz, a otrzymasz fragment e-booka gratis! Uzyskaj dostęp do serii codziennych maili i otrzymaj fragment „Klucza do odzyskania”. Dowiesz się z niego: Jakie jest właściwe nastawienie, które pozwoli ci odzyskać byłą partnerkę Dlaczego masz szansę, by odmienić swoje życie Na jakich podstawach opiera się ta metoda … i wiele więcej!Jak odzyskać żonatego mężczyznę lub kobietę mężatkę?Jeśli jesteś kochanką żonatego mężczyzny lub kochankiem mężatki, ale czujesz, że wasza relacja co najmniej się rozluźniła, musisz przede wszystkim poznać powody, dla których tak się stało. Wynikają one zwykle z tego, że przestałeś(-łaś) odpowiadać na jego/jej potrzeby:1. Kochanek/kochanka szukał(a) u twojego boku nowości, namiętności, świeżości. Gdy udało się ciebie zdobyć, stracił(a) zainteresowanie, a jeśli wasza relacja zaczęła się stabilizować mogła przypominać związek małżeński, w którym nadal Zacząłeś(-częłaś) wyrażać swoje oczekiwania i za bardzo wpływać na jego/jej życie. Chcesz, żeby zostawił(a) żonę/męża, chcesz się ujawnić, poznać jego/jej krąg znajomych, dzieci – mówiąc krótko, chcesz przestać być kochankiem/ Nie ma do ciebie zaufania, nie dajesz mu/jej poczucia bezpieczeństwa i nie okazujesz wystarczającego zainteresowania. Wasze spotkania stały się rzadsze i rzadziej mają charakter intymny. Wkradła się do nich zazdrość, tajemnice lub Ma obawy, że romans skomplikuje mu/jej życie (w grę wchodzą rozwody, podziały majątku, prawa do dzieci), dlatego chce z niego kroki możesz podjąć, by między wami znowu zaiskrzyło?Przede wszystkim usuń się na chwilę. Nabranie dystansu wyrówna proporcje w waszej relacji i w waszym zaangażowaniu. Nie okazuj ostentacyjnie swoich oczekiwań, nie domagaj się kontaktu, nie popadaj w desperację. Zamiast tego zrób krok w tył i zaobserwuj pierwszą początkowym wycofaniu się można znów zacząć działać. Jeśli w waszej relacji zabrakło namiętności, zacznij subtelnie flirtować. Jeśli jesteś kobietą, prowadź wasze rozmowy i spotkania tak, by napięcie erotyczne między wami rosło, ale nie dawaj mu od razu wszystkiego. Najpierw upewnij się, że znów za tobą szaleje. Jeśli jesteś mężczyzną – wręcz przeciwnie: dąż do tego, by między wami znów pojawiła się fizyczna, ale i emocjonalna bliskość, która dostarczy silnych bodźców, przyćmiewających relację z jednak, czego naprawdę chcesz od tego mężczyzny czy tej kobiety i czy on/ona może i zechce ci to kiedykolwiek dać. Jeśli nie ma na to szans, być może lepiej odpuścić znajomość, by trafić na kogoś, dla kogo nie będziesz „tą trzecią” lub „tym trzecim”. Jakie są twoje realne szanse na odzyskanie?
Michał Rusinek i okładka jego najnowszej książki 'Niedorajda' (Fot. Dawid Żuchowicz/Agencja mat. prasowe) W 2013 roku w Warszawie, podczas Parady Równości, członkowie ONR-u wywiesili transparent z hasłem: "Chcemy męszczyzn, a nie ciot". Chociaż minęło już kilka lat i zmieniły się hasła wypisywane na transparentach przez ONR, to tamten postulat pozostaje, naszym zdaniem, głęboko przejmujący i wciąż aktualny. Poniższy fragment pochodzi z najnowszej książki Michała Rusinka "Niedorajda", która ukaże się w kwietniu nakładem Wydawnictwa Agora. Autor zgodził się na wcześniejsze opublikowanie tekstu w ramach akcji "Ostatni Twój Weekend" dedykując go "wszystkim mężczyznom, ze szczególnym uwzględnieniem autorów poradników, jak być mężczyzną. Wśród wielu globalnych kryzysów właśnie kryzys męskości daje się nam wszystkim we znaki i zmusza do zadawania sobie pytań, jaki powinien być współczesny mężczyzna, by miało z niego pożytek społeczeństwo oraz by pożądały go kobiety, mężczyźni oraz dyslektyczni członkowie jak być mężczyzną, znajdziemy niewiarygodną ilość: od tych wydanych w formie książki, przez odpowiednie działy praktycznie wszystkich pism dla panów, po internetowe serwisy i blogi. Nie starczyłoby nam życia na zapoznanie się z nimi wszystkimi, postanowiliśmy więc zajrzeć do kilkunastu, które uznaliśmy za reprezentatywne dla całej oferty. Zajrzyjmy na początek do poradnika adresowanego wprawdzie do kobiet, ale zawierającego rady, jak traktować mężczyzn, by stali się mężczyznami jako takimi.„Ogólnie, drogie panie, warto męża angażować do wielkich dzieł na rzecz domu, natomiast nie opłaca się go wykorzystywać do drobnych posług” - zaręczamy, drogie panie (i drodzy panowie), że zdanie to jest napisane bez cienia ironii, a znajduje się w rozdziale zatytułowanym „Czy pilot ma być stewardessą?”. Zwróćmy uwagę na opozycję „wielkie dzieła” - „drobne posługi”, która idealnie wpisuje się w opozycję męskie - żeńskie. Autor nie precyzuje, jakie czynności mieszczą się w zakresie owych dzieł, ale domyślamy się, że może chodzić o wbicie gwoździa w ścianę w jakimś eksponowanym miejscu lub zejście do piwnicy i włączenie bezpieczników. Dalszy fragment poradnika sugeruje, że intuicje piwniczne mieliśmy słuszne: „Główną przeszkodą w rozdziale prac na bardziej męskie i bardziej kobiece, jest głoszone przez kulturę (utopijne, by nie powiedzieć - idiotyczne) przekonanie, iż sprawiedliwość polega na identycznym dzieleniu zadań. W imię tak pojętej sprawiedliwości mąż z żoną powinni na przemian nosić węgiel z piwnicy”. No i wszystko jest za to drugi człon opozycji i pojawiające się w nim słowo „posługa”. Oznacza ono wykonywanie za kogoś lub dla kogoś jakiejś pracy. Pobrzmiewa w nim służba, służenie - ale komu? Oczywiście komuś, kto przeznaczony jest do wykonywania wielkich dzieł. „Posługa” brzmi dziś dość anachronicznie i kojarzy się raczej z instytucją Kościoła (posługa kapłańska, akolitat), niż małżeństwa. Może to czynność pomyłkowa redaktora? Poradnik opublikowało bowiem wydawnictwo katolickie. Sięgnijmy więc dla odmiany do poradnika z zupełnie innej półki, za to dla tzw. „prawdziwych mężczyzn”, nazywanych także „twardzielami”.„Klepnięcie w tyłek obcej kobiety jest molestowaniem. Klepnięcie w tyłek swojej kobiety jest komplementem” - powiada jego autor. Z pierwszym zdaniem zgadzamy się w całej rozciągłości. Drugie zdanie wzbudza w nas natomiast współczucie dla kobiet „prawdziwych mężczyzn”. Może to po prostu przejęzyczenie? Zamiast klepnięcia powinno być przytulenie? Mamy też, jak widać, archaiczne podejście do komplementów, bo zawsze nam się wydawało, że są to frazy zawierające różnego rodzaju pochwały. Szybko przeskakujemy więc do poradnika prawienia komplementów:„Uwielbiam twój (tu wstaw dowolną część ciała)” - z tą dowolnością to byśmy nie przesadzali. Wyobraźmy sobie na przykład wstawienie podbródka.„Wolę być z tobą niż (tu wstaw swoje ulubione hobby)” - oczywiście pod warunkiem, że nie jest to takie hobby, którego uprawianie może cię w oczach kobiety skompromitować. Wyobraźnia podpowiada nam ich wiele, ale się powstrzymamy. Za to wrócimy do poradników właściwych. „Jeśli jedziesz samochodem z kobietą, to zawsze ty prowadzisz. Jedyna usprawiedliwiona sytuacja, kiedy kobieta wiezie ciebie jest wtedy, gdy jesteś pijany” - zgoda. Pod żadnym pozorem nie należy prowadzić samochodu po pijanemu. Czemu jednak dla „prawdziwego mężczyzny” to taki wstyd, że nie on prowadzi, jeśli może? Widocznie prowadzenie samochodu należy do tej samej kategorii, co przynoszenie węgla z pył węglowy z dłoni i zajrzyjmy do poradników chrześcijańskich, by sprawdzić, co mają do powiedzenia na ten temat. Wygląda na to, że sprawa relacji męsko-damskich jest prosta: „[Adam i Ewa] przecież mogliby w spokoju ducha żyć sobie w raju jako równi partnerzy”, ponieważ „Ewa wcale nie została stworzona jako podporządkowana [mężczyźnie]”. Ale, dając się skusić szatanowi, „sama się skazała na przekleństwo”. I to przez to „mężowie muszą panować nad swoimi żonami, czy im się to podoba, czy nie”. No cóż, jeszcze innym poradniku znajdziemy taką oto mądrość: „Mężczyzna musi czuć, że jest potrzebny, że jest podporą, nawet wtedy, kiedy kobieta sądzi, że dałaby sobie radę sama. Taka świadomość jest bardzo pomocna jemu samemu — dzięki niej on może się wzmocnić”. Następnie autor poradnika dla mężczyzn zwraca się - o dziwo - do kobiet: „Żony, narzeczone, dziewczyny - opierajcie się na swoich mężach, narzeczonych, na swoich chłopakach!”. I tłumaczy, że kobieta uszczęśliwia mężczyznę okazując słabość i „chroniąc się pod jego opiekuńcze skrzydła”. Jesteśmy ogromnie wdzięczni autorowi za tę metaforę, ponieważ dzięki niej ideał mężczyzny przybrał w naszej wyobraźni ptasią formę. Bardzo się teraz staramy zmusić naszą wyobraźnię, by stanął nam przed oczami raczej orzeł, niż nielot wszystkich nieomal poradnikach męskość przeciwstawiana jest nie tylko kobiecości, ale i niemęskości, przyjmującej różne formy. Na przykład wegetariańską: „Schabowy, stek, burger. A nie pakora, kofta czy spaghetti z cukinią. Mężczyzna je mięso i koniec tematu”; alkoholową: „Mężczyzna pije piwo, wódkę, whisky oraz bimber. Jeśli wino, to tylko do posiłku i tylko z kobietą”; nikotynową: „Mężczyzna nigdy nie pali e-papierosów ani innych dziwacznych wynalazków. Prawdziwe szlugi albo wcale” czy muzyczną: „Mężczyzna może pójść sam lub z kumplami na koncert heavymetalowy, rockowy, a nawet muzyki poważnej. Lecz na koncert disco polo można iść tylko z kobietą”. Ale największym wrogiem męskości jest homoseksualizm. Albo raczej czynność lub atrybut, który mógłby być odebrany jako dowód na nasze skłonności homoseksualne: „Facet w koszulce polo z postawionym kołnierzykiem zawsze wygląda jak człowiek udający się na imprezę do klubu gejowskiego. Zawsze”. Albo „Uścisk dłoni na przywitanie i pożegnanie oraz zwisanie nad przepaścią - to są absolutnie jedyne sytuacje, kiedy możesz złapać za rękę drugiego mężczyznę”. A także: „W stuprocentowo męskim towarzystwie można mówić wulgarne, seksistowskie i homofobiczne żarty”. I wreszcie (to cytat z innego poradnika): „Kiedy mężczyzna staje twarzą w twarz ze śmiercią i akceptuje jej nieuchronność, […] jest gotów do wyrażania prawdziwego siebie. Mężczyzna nie jest gotów żyć w pełni, dopóki nie zaakceptuje tego, że jest już martwy”. Choć ostatnie zdanie nie jest łatwe do zrozumienia, to jednak tkwi w nim pewna prawda, być może nie do końca uświadomiona przez autora: martwy mężczyzna nie może już zrobić niczego, co podważyłoby jego męskość. Prawdziwi mężczyźni, czyli tacy, którzy nie muszą się obawiać, że z jakiegoś powodu staną się zniewieściali, są już rzeczywiście chyba tylko na pomnikach. Czyli Kalina Jędrusik miała rację: „Tylko tekst nam pozostał”.Zdajemy sobie sprawę, że powyższa lista „wrogów” męskości, to tak naprawdę lista lęków „prawdziwego mężczyzny”, lista czynników, przez które może stracić dumny atrybut „prawdziwości” i osunąć w męskość nieprawdziwą. Właściwie wszystkie poradniki podszyte są tymi samymi lękami. Wszystkie deprecjonują kobiecość i uprzedmiotawiają kobiety. I wszystkie projektują kogoś, kim nie tylko sami wolelibyśmy się nie stać, ale także nie mieć za sąsiada. Jeśli jeszcze przeczytamy w tym samym poradniku, że „Mężczyzna może bekać” i uważa, że „Jeśli coś swędzi, można się podrapać”, to mamy ochotę postawić sobie kołnierzyk w koszulce polo, zjeść sałatę i popić ją kieliszkiem pinot grigio, a wiszącemu nad przepaścią prawdziwemu mężczyźnie nie podawać dłoni. Niech sobie chwilę powisi i pozastanawia się nad swoją kiedy już nam się wydaje, że nie ma dla nas żadnej nadziei, to wyjmujemy z półki tom dzienników Sławomira Mrożka, odkurzamy go nieco i czytamy: „Określenie > jest w gruncie rzeczy określeniem pochlebnym. Oznacza ono, że dany osobnik często się myje, nie lubi zabijać ludzi, zdolny jest do współczucia, nie lubi wrzeszczeć i pchać się, żeby udowadniać swoją ważność”.Premiera książki "Niedorajda" już 24 kwietnia. Możesz zamówić ją już teraz w Kulturalnym Sklepie >>
jaki powinien być prawdziwy kochanek